- Sara.. Sory, ale ja nie idę do szkoły. Po tym, co
zobaczyłam.. Nie jestem w stanie.
-, Ale jesteśmy już w połowie drogi.!
-No trudno, ja nie zniosę dzisiaj jego słodkich słówek, gdy
będzie udawał, że się nic nie stało.
-No dobra, powiem w szkole, że jesteś chora. Paa, trzymaj
się. Potem do Ciebie wpadnę.
Przez krótką chwile patrzałam jak Iza idzie w przeciwną
stronę zalana łzami. Było mi jej strasznie szkoda, nie chciałam patrzeć jak cierpi.
Postanowiłam coś z tym zrobić.
Doszłam do szkoły, z daleka już słyszałam Kacpra, który krzyczał
‘‘ Oo.. Hej, Saruś! ‘‘
- Hej ; D, słychać cie już na drugiej stronie ulicy . – Zarzuciłam,
przytulając go.
- Gdzie Iza? Wy zawsze razem chodzicie do szkoły.
- Eee … - nie chcąc, aby ktoś się na razie o zaistniałej
sytuacji dowiedział’ powiedziałam – Przeziębiła się i leży w łóżku.
- Aha… Współczuje. Chociaż dzięki temu, będziemy mogli spędzić więcej czasu razem.
Po tych słowach zrobiło mi się jakoś cieplej w środku. Miło, że lubi moje towarzystwo.
- Aha… Współczuje. Chociaż dzięki temu, będziemy mogli spędzić więcej czasu razem.
Po tych słowach zrobiło mi się jakoś cieplej w środku. Miło, że lubi moje towarzystwo.
Położył rękę na moich ramionach i weszliśmy do szkoły.
Zauważyłam Dominika na schodach rozmawiającego z kolegami. Przeprosiłam
na chwilę Kacpra i poszłam do tego zdradliwego dupka.
- Widzę, że miło wam Się rozmawia, niestety porwę wam kolegę
na chwileczkę. – Syknęłam z ironicznym uśmieszkiem. Czułam tylko na sobie zdziwione
wzroki chłopaków.
- Pali się czy co.? – Zaśmiał się.
- Nie. Jest o wiele gorzej, i zasmucę Cię.. że to na Twoją niekorzyść.
– parsknęłam widząc, że powoli się
domyśla …
- Czekaj, czekaj.. O czym ty mówisz.?
- O Twojej tzw. ‘’miłości’’ do mojej przyjaciółki.
- Chodzi o Izę.? Czemu tzw..? Przecież ją kocham, obie o tym
dobrze wiecie?.
- Taaa.. Myślałeś, że ona się nie dowie.? To jesteś w błędzie.
Widziałyśmy Cię dzisiaj z Martyną. Jesteś totalnym frajerem. Po roku razem ty
odstawiasz taką szopkę.?!
- Coo.?! O nie.. Pewnie Iza nie chce mnie znać..? Ja ją kocham,
Martyna dla mnie nic nie znaczy..
- Jak dla Ciebie, namiętne obściskiwanie się nic nie znaczy …
to jesteś jakiś nienormalny.. Oj, sory.. i tak jesteś.! Jak mogłeś.? Dlatego
ostatnio dla Izy byłeś taki zimy … Już tamtą dzi.wkę obdarzasz większym
uczuciem …
- Kurde. Musze to jakoś naprawić. Nie mogę jej stracić.
Zależy mi na Izie.! – Po tych słowach, pobiegł gdzieś. Nawet koledzy go nie zatrzymali..
Było też słychać z ich strony teksty typu: ‘ Ostroo.. ‘, ‘ Niezła Akcja ‘’ itp...·
Lekcje szybko minęły. Dzień minął nie najgorzej poza tym jednym szczegółem. Na ostatniej lekcji dostałam liścik od Kacpra – ‘’ Dzisiaj po szkole, idziemy na lody. Co ty na to.? Ja stawiam;* ‘‘. ·Odwróciłam się do niego i pokiwałam głową na znak, że się zgadzam.
- Sara! A może przeczytasz nam na głos.? – Zwróciła się do
mnie zirytowana nauczycielka.
- Nie, naprawdę. To nie na tyle ważne, aby wszyscy o tym
wiedzieli. – Odparłam bezczelnie. Większość klasy zaczęła się śmiać.
- Uważaj na słówka młoda damo.! Trochę szacunku.! – Krzyknęła.
__________________________________________________
Mam nadzieje, że się spodoba . ^^
Świetne, ale nie używaj emotikon w opowiadaniach. :3 / zapraszam do mnie - http://notodrummerz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny blog ..świetnie piszesz.. masz talent ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
gwiazdy-plotki-i--caly-swiat.blogspot.com
+dodaje i licz e na to samo
Całkiem fajne opowiadanie:) Będę wpadać =)
OdpowiedzUsuńWeny!